Udało się!!!!!!! Ale tym razem zajęło nam to aż!!! 2,5 roku. Najdłuższa i najbardziej wymagająca do tej pory pacjentka, której udało się zajść w upragnioną ciążę….
Pewnie zastanawiacie się czemu trwało to tak długo? Trudno powiedzieć, ja obstawiam silną chęć posiadania dziecka, ale mogę tylko przypuszczać, bo pewności nigdy nie ma. Oczywiście było wiele chorób min.PCOS, niedoczynność tarczycy, zespół jelita drażliwego, problemy żołądkowe, uciążliwe zaparcia oraz wysokie komórki NK i one również komplikowały i wydłużały cały proces…
Poza tym bywają kobiety, które nie reagują na żywienie tak, jak bym sobie tego życzyła i musiałam pomyśleć nad odpowiednim wspomaganiem ziołami ajurwedyjskimi oraz specyficznymi połączeniami żywieniowymi podczas owulacji. Tym bardziej, że nie obyło się bez leków stymulujących. Dlatego żywienie w tym czasie ma znaczenie…
Nie poddawałyśmy się. I WSZYSTKIE wierzyłyśmy, że w końcu będziemy się cieszyć. Wszystkie? Czyli kto? Otóż: lekarz ginekolog, lekarz immunolog, sama zainteresowana i ja ?
W tym przypadku było potrzebne wsparcie z kilku stron…
Osobiście uważam, że nie należy odpuszczać! Słuchać lekarzy, w pełni im zaufać i poddać się proponowanemu żywieniu… I cierpliwie czekać… i cieszyć się!!
Joanna Gacyk