Dlaczego znowu jo-jo? Dlaczego nie mogę utrzymać wagi?? - Chcesz być zdrowsza? Chcesz czuć się lepiej?

 

Problem jest bardziej złożony, niż się wydaje…O ile zgubienie nadmiaru kilogramów nie sprawia większych problemów, o tyle utrzymanie wagi jest już sporym wyzwaniem.

Dlaczego tak się dzieje? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ każdy pacjent niesie swoją historię i swoje doświadczenia…

Szczupłą sylwetkę utrzymujemy dzięki nawykom żywieniowym i indywidualnie dobranemu wysiłkowi fizycznemu. Dlatego tak ważne jest powolne i stabilne gubienie kilogramów. Jednak pacjenci tego nie lubią… a szkoda…. Nawet lepiej dla pacjenta, jeśli waga się zatrzyma. Należy to przeczekać, wyrabiając nawyki żywieniowe i kilogramy znowu zaczną spadać.

Sytuacja z gabinetu: Jeśli pacjent już podczas wywiadu mówi, że chce schudnąć i ,,zrobi wszystko żeby schudnąć” to już zaczynam mieć wątpliwości , czy tą wagę utrzyma. Dla mnie to oznacza, że interesuje go cel krótkoterminowy, a najlepiej nie dłuższy niż kilka miesięcy. I rzeczywiście w takim czasie można sporo zgubić, ale co potem??

Uważam, że szybkie odchudzanie nie wyrabia nawyków żywieniowych, a może jedynie wzmocnić motywację. Ale na motywacji nie utrzymamy wagi…

Kolejny przykład z mojego gabinetu: Pacjentka po wielu przejściach życiowych wyrobiła w sobie nawyk kompulsywnego jedzenia, zwłaszcza wieczorem. Pielęgnowała ten nawyk przez kilkanaście lat i dziś chciałaby to zmienić w miesiąc… Główną motywacją jest wesele koleżanki, na którym chce dobrze wyglądać. Przez miesiąc możemy zgubić nadmiar kilogramów. Ale na dłuższą metę nie da rady tego utrzymać… Najpierw trzeba rozwiązać problem, przerobić go, być może wybaczyć, być może się z nim zmierzyć, a być może potrzebna będzie terapia. Dopiero wtedy zaczynamy pracę nad zmianą myślenia, sensu żywienia, radzenia sobie ze stresem itd.

Następny przykład: Pacjentka, która wszystko wie… ,,Przeszłam tyle diet, że w zasadzie mogłabym sama być dietetykiem”. Więc pytam, po co jestem jej potrzebna? Bo ona potrzebuje mojej motywacji… i być może tym razem nie będzie jo-jo. Co to dla mnie oznacza? Że nie jest konsekwentna, ,,odwiedza” wielu dietetyków a w domu robi wszystko po swojemu; nie słucha i z góry zakłada, że jej nie pomogę, ale przyszła z ciekawości. W takiej sytuacji, najczęściej dziękuję za współpracę…bo nie jest gotowa na proces odchudzania. W tym zawodzie współpraca i wzajemne zaufanie są niezbędne.

Kolejny…. Pacjent, który po zgubieniu wagi, nie zostawia wizyt kontrolnych (stabilizujących), bo według niego już sobie poradzi… Nic bardziej błędnego…. Wizyty takie, to już ostatni szlif, żeby pacjent mógł sam komponować posiłki. Można spotykać się nawet co kilka miesięcy, ale to jest zawsze ,,wyższa” kontrola i mimo wszystko, pacjent się pilnuje. W ten sposób również wyrabia nawyki żywieniowe.

Zawsze powtarzam pacjentom, że jeśli wchodzimy na drogę odchudzania to na dłuższy czas… Droga ta nie zawsze jest prosta, czasem ma wiele zakrętów i wybojów ale można dojść do celu….

 

Joanna Gacyk

Napisz komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

W czym mogę pomóc?

Nie przegap nowości!

Subskrybuj newsletter – dzięki temu otrzymasz powiadomienia o nowych wpisach, wydarzeniach, webinarach. Czeka na Ciebie dawka wiedzy.